niedziela, 24 maja 2015

Dzikie historie

Dzikie historie – recenzja


Główną zaletą historii jest to, że jest ich 6, więc każdemu coś się powinno spodobać. Mnie urzekły 2 (Bombito i samochodowa). Nie są ze sobą powiązane, co w sumie ułatwia sprawę – przewija się tylko motyw dobrzy biedni vs źli bogaci, ale to ostatnio supermodne w kinie. Rzeczywiście momentami jest zabawnie, momentami niespodziewanie, więc sprawdza się jako komedia, ale przełomowe to to nie jest.

Dla kogo: lubiący mieć kilka filmów w jednym; wielbiciele czarnego humoru; bojownicy o sprawiedliwość społeczną

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz