niedziela, 22 lutego 2015

Wolny strzelec

Nightcrawler (Wolny strzelec) - recenzja


Satyra na współczesne media + świetna rola psychopaty, który poczuł rzeczywistą i metaforyczną krew. Do tego przeurocze dialogi wyszydzające rozmowy motywacyjne, przekazywanie informacji zwrotnej i całą resztę tej nowomowy. Fabularnie nie do końca mnie zachwycił, ale całość zdecydowanie na plus. Swoją drogą, na tegorocznych Oscarach mocna konkurencja, skoro taka rola nawet nominacji nie dostaje.

Dla kogo: fani mrocznych thrillerów; wielbiciele dobrze zagranych psychopatów; na co dzień słyszący zbyt wiele korpobełkotu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz