wtorek, 6 stycznia 2015

Prometeusz

Prometeusz (Prometheus)



Wizualnie wspaniały, ale fabularnie momentami mocno kuleje. Do tego trochę filozofii o naturze duszy i człowieczeństwa, żeby publika nie narzekała, że mało ambitny . Mam wrażenie, że Scott trochę nie wiedział, czy pójść w stronę akcji, horroru czy ambitnego sf i wyszło coś pomiędzy, ale mimo wszystko daje radę. Nie oczekujcie niczego przełomowego i będzie dobrze.

Dla kogo: fani uniwersum Aliena, efektów specjalnych i nie-tylko-agresywnych relacji między ludźmi i nieludźmi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz