wtorek, 6 stycznia 2015

Zaginiona dziewczyna



Zaginiona dziewczyna (Gone Girl)



Wyobraź sobie, że jesz doskonałe jabłko. Dawno tak dobrego nie jadłeś. Niestety okazuje się, że środek był zgniły i z niesmakiem wypluwasz ostatni kęs. Jak zapamiętasz to jabłko?
Tak właśnie jest z „Zaginioną dziewczyną”. Świetne 2 godziny, ciężko oderwać wzrok od ekranu. Za to ostatnie pół godziny to takie nagromadzenie koszmarnych bzdur i niedorzeczności, że Interstellar wyrasta przy tym na film idealnie logiczny. Realizacja, jak zawsze u Finchera, jest perfekcyjna, natomiast ten bezsensowny scenariusz jest dla mnie nie do zaakceptowania.

Dla kogo: dla tych, którym złe zakończenie potrafi nie zepsuć filmu; miłośnicy warsztatu Finchera; wszyscy nienawidzący mediów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz